Co my mamy tu jeszcze napisać po dzisiejszym meczu z Prochowiczanką? W relacji, w komentarzu pod postem rozpoczynającym spotkanie w informacji o przerwie, pokusiliśmy się o stwierdzenie że znowu mamy deja vu I tak było, ale tylko w pierwszej połowie, gdzie dzięki presingowi nie daliśmy zbytnio pograć gospodarzom. Oblicze meczu zmieniło się w drugiej części spotkania, gdzie dając więcej miejsca rywalom pozwoliliśmy im na prowadzenie gry i stwarzanie sytuacji w okolicach naszej bramki. I w takiej właśnie sytuacji w 79 minucie piłka w zamieszaniu w polu karnym trafia w rękę Filipa Zająca i gospodarze mają rzut karny. Ten w 81 minucie na gola zamienia Ciupka. Znowu nie wykorzystujemy swoich sytuacji bramkowych, chociażby tej, gdzie po rajdzie lewą stroną i dośrodkowaniu Adama Andrusiaka strzał oddaje Igor Wargin, bramkarz broni, piłka trafia pod nogi Tomka Wrońskiego i dobitka też trafia w bramkarza. Musimy w takich sytuacjach zdobywać gole, bo punkty potrzebne w końcowym rozrachunku, zdobywa się za wygrany mecz, a nie pięknie zagrany z przewagą, czy z większym posiadaniem piłki. Tak to widzimy. Potrafimy grać w piłkę, już to pisaliśmy, mamy fajną drużynę poprzeplataną doświadczeniem, młodością, ale potrzebne jest jeszcze jedno.... SKUTECZNOŚĆ I JESZCZE RAZ SKUTECZNOŚĆ
22 października 2023

Zemsta niewkorzystanych okazji...

Oficjalna strona MLKS POLONIA Środa Śląska