Nikt nie myślał w Środzie Śląskiej, że jadąc do Żmigrodu jedziemy przyjąć swoje, przegrać i wrócić, by myśleć o następnym spotkaniu. Nie! Tak nie było. Jechaliśmy tam powalczyć! Tak w rozmowach z zarządem i zawodnikami twierdził trener Pedryc, który najlepiej wie, czym dysponuje i co jest warta jego drużyna . Pierwsza połowa to walka i to walka z dwóch stron. Przeciwnik atakował, mając za sprzymierzeńca wiatr, który pomagał w pierwszej połowie gospodarzom, a przeszkadzał gościom. Były sytuacje, które mogły odwrócić losy tego spotkania, ale najbardziej zapamiętaną przez nas i przez naszych kibiców była sytuacja, gdzie Adam Andrusiak uderzył po fajnej akcji piłkę, praktycznie na pustą bramkę, a wiatr zepchnął piłkę za lewy słupek. To była 100 % sytuacja do zdobycia prowadzenia w tym meczu. W końcówce pierwszej połowy kontuzję złapał nasz młody stoper, filar obrony, Maciek Tomasik. Źle to wyglądało, ale miał go kto zastąpić. Na pozycję stopera wchodzi nasz doświadczony stoper i wychowanek Filip Zając i ogarnia temat do końca spotkania. Do przerwy wynik brzmiał 0:0. W drugiej połowie źle zaczęliśmy. Tak jakby na chwile nasz zespół przysnął, co wykorzystuje przeciwnik i po akcji z prawej strony, po dośrodkowaniu, tracimy bramkę po strzeleniu głową. Nic się nie dzieje, gramy dalej, choć sytuacja nie należy do komfortowych, gdyż przeciwnik ma kolejną sytuację, prawie setkę, ale strzał broni niesamowity Kuba Rędzio, który pokazuje, że jest w mega dyspozycji w tym sezonie. Nie ukrywajmy też, że w drugiej połowie meczu, wiejący wiatr sprzyja naszej drużynie, co jest ważnym atutem w tej części spotkania. Niedługo po zdobyciu gola przez przeciwnika, akcja meczu w polu karnym przeciwnika, mega zamieszanie, w którym Dawid Kuźmiński wykorzystuje sytuację i umieszcza piłkę w siatce. Mamy remis i gramy dalej. Kolejną sytuacja, gdzie Igor Wargin wywalcza z obrońcą przeciwnika sytuację praktycznie sam na sam i trafia w bramkarza. Po chwili faul przed polem karnym przeciwnika i do rzutu wolnego podchodzi... Dawid Kuźmiński. Pewnie i z zimną krwią wali piłkę nad murem przeciwnika i bramkarz nie ma szans. Wynik brzmi 2:1 dla naszego zespołu. Potem to już walka o utrzymanie wyniku i MAMY TOOOOO!!!
Pokonujemy zasłużenie, wyżej notowanego przeciwnika i mega ważne 3 punkty jadą do Środy Śląskiej. K